Wziołem i sie zesrałem cz 691XD

Byłem w Korei i idę z Bejbom na piwo, dżwi, knajpa, disko, chińczyk Peng na bramce - mijamy go jak Mario Bros, po schodach w duł, kolejny bramkarz i jakaś azjatka Ping w swetrze - można się tu napić? - tak, tam, ja pszechodzę, a tam jakiś milion dziewczyn kręci loki i się uśmiecha do mnie personalnie, wszystkie na bank zarośnięte, włos łonowy prosty, długi, aromatyczny, niezmiętyXD Wpychajom nas do loży, a kotarę zasłania koreanka Pong, jedyna w Seulu która jest gruba i pryszczata jednocześnie, ale zna angielskiXD Po chuj mi ten angielski, ciepła biegunko, skoro wyglądasz jak strefa zdemilitaryzowana, jeszcze mnie wodzisz za ryj cenami - myślisz że ja nie wiem ile to jest sto tysięcy łonów za drinka, oszust, alarm, policja, wychodzimyXD Się zesrałem, tyle szukania, odnalezienie zagubionej arki, wszystkie chentne, a tu Bejba przy boku łazi i się pyta o różne rzeczyXD Nie wiem zostaw mnie, nie jestem w nastroju, nie mam pieniendzyXD